Niby nie powinno mieć żadnego znaczenia, od której strony obrazujemy świat. A jednak. Punkt widzenia nie tylko określa to co dostrzegamy, ale wpływa również na wyraz kolorów w ostatecznej fotografii. Co prawda, możemy sądzić, że określony układ przedmiotów jest identyczny a przestrzeń niczym się nie różni niezależnie skąd kierujemy obiektyw, ale w rzeczywistości jest inaczej. Wystarczy mały eksperyment. Szybko przekonujemy się, że w jednym przypadku obraz jest nasączony barwami, w drugim kolor ustępuje strukturze. Kolor, schodzi na dalszy plan. Tak. To ma znaczenie. Jak w życiu. Albo z prądem, albo pod prąd. Albo z lewa, albo z prawa. Twarda rzeczywistość, kontra odczucia. Magia koloru przeciw brutalnej, prozaicznej wykładni świata. A światło? Zależy po której jest stronie (z nami, czy przeciw nam :)